Jaki jest sens życia ?

Gdy się rodzimy cieszy się cała rodzina,
że na Świecie pojawiła się oczekiwana dziecina.
Chodzą na paluszkach, kołysanki śpiewają,
na rękach noszą, karmią i przewijają.
Cieszą się gdy pierwsze słowa wypowiadamy
i gdy chodzić zaczynamy.
Potem jest przedszkole, albo babcia,
zależy jak układa się sytuacja.
Szkoła już obowiązkiem każdego jest,
nie ważne czy stać na nią naszych rodziców czy nie.
Tu podobno podstawową do życia wiedzę nabywamy
i gdy ją kończymy to wiemy co to jest pantofelek i nawet obcy język znamy.
Wiemy jaki klimat w innych krajach panuje,
oraz w jakiej temperaturze woda paruje.
Daty wydarzeń historycznych to też podstawa naszego życia,
no i że promile z procentami mają związek ze sobą, to prawda trudna do ukrycia.
Od paru lat na naszej drodze Gimnazjum się pojawiło
i niektórzy myślą że się szkolnictwo poprawiło.
Młodzi aż "palą" się do nauki
i chcą kupować papierosy na sztuki.
Chemia im też odpowiada,
bo po "doświadczeniach" z alkoholem lepiej się rozrabia.
Liceum, technikum, zawodówka?
Co wybrać? Niektórych od myślenia boli główka.
Potem nasze drogi się rozchodzą,
jedni idą do wojska, inni na studia chodzą.
Są też tacy co pracę zaraz podejmują,
niektórzy w sporcie duży zarobek upatrują.
I do czego w końcu dążymy?
Pewnie jakąś rodzinę założymy?
Za pieniędzmi gonić będziemy,
dopóki się nie zestarzejemy.
Dopóki choroby nie będą nas nękać
i na podłe życie nie zaczniemy kwękać.
I co nam ta harówka daje?
Dlaczego pieniądz głównym celem życia się staje?
Gdzie jest rodzina i przyjaciele?
Czy szacunek i przyjażń dla innych to tak wiele?
Jaki sens nasze życie ma,
gdy nie wiesz ile ono będzie trwać?
Jedni stu lat dożywają,
inni w młodym wieku nas opuszczają.
Jedni mają dosyć kłopotów i udręki
i tacy często giną z własnej ręki.
Inni giną w wypadkach losowych,
inni z powodu "pustej głowy".
Śmierć nie wybiera
i z czasem każdego do siebie zabiera.
I kto po latach pamięta nas?
Niestety, ślady naszej nauki i pracy zaciera biegnący czas